Ми надзвичайно пишаємося і неймовірно щасливі! Наша студентка Олена Кутья посіла 1 місце в літературному конкурсі “Моя подорож до Польщі”, організованому Генеральним консульством Республіки Польща в Харкові.
Це приємна несподіванка, адже ніхто не знав, що Олена брала участь у конкурсі. Ми тільки вчора прочитали твір і в захваті від його змісту! Ще раз з гордістю можемо сказати, що наші студенти та члени організації надзвичайно талановиті. Дякуємо, що ділитеся з нами своїми успіхами та досягненнями, адже для нас це велике щастя!
Бажаємо Вам, шановна пані Олено, підкорювати нові вершини, приймати нові виклики та досягати успіху у всіх починаннях. Ще раз вітаємо!
Хочемо подякувати Генеральному консульству Республіки Польща в Харкові за організацію численних змагань, за підтримку і турботу в такі складні часи. Такі заходи допомагають відірватися від реальності, розслабитися і знайти рівновагу.
Закликаємо всіх бажаючих ознайомитися з конкурсною роботою. Дрібні помилки зовсім не помітні, головне, що робота написана самостійно і є натхненням для всіх нас. Як тільки закінчиться карантин, ми обов’язково відвідаємо Лодзь.
Obraz miasta Łódź
Czy są potrzebne farby, żeby stworzyć obraz? Czy są potrzebne pędzle malarskie, żeby namalować portret? Czy naprawdę potrzebne umieć profesjonalne, żeby uchwycić urodę i co jest uroda dla każdego z nas?
No cóż, na to ona i opinia – filozofia myśli, przyjmująca na papierze formę, kontur, głębokość, kolor z pomocą słów.
Każdy z nas jest malarzem i dla tego niekoniecznie brać lekcji rysunku, i mieć dyplom szkoły artystycznej.
My wspominamy i ostrożnie przechowujemy w naszej pamięci radośni albo smutni momenty naszego życia. Z całej siły staramy się utrzymać, nie zapomnieć każdej rysie twarzy bliskiego człowieka, pamiętamy zapach ciastek, każdy zakręt, dom, ulicy na których wyrośliśmy i gdzie graliśmy z przyjaciółmi w piłkę nożną kiedy byliśmy dziećmi.
Ten obraz-najważniejsze, najcenniejsze i nazywa się “Dzieciństwo”. Potem idzie “Szkoła”, “Uniwersytet”, “Praca”. Każdy ma swoją kolejność, swoją cenę.
Ale moim zdaniem, najjaśniejszymi i niezapomnianymi są obrazy, które nazywają się “Podróży”. Teraz wyobraźcie sobie, że przyszliście do muzeum, do mojego muzeum, i dzisiaj ja będę dla was przewodnikiem po swoim wspomnieniam.
Ten obraz ilustruje stare Miasto, ulicy, drogi, ludzie idących w swoich sprawach, księgarnię. Po drugiej stronie ulicy, na prawo od drogi, stoi stary dom, który już dawno zostawili ego mieszkańcy, czeka swojego werdyktu, kiedy on zostanie zniesiony, a w tym miejscu, niby feniks, pojawi się nowe, współczesne zdanie.
Główne kolory nie jasni, a zimni. To wczesna jesień. Już zimna noc i ranek, ale dzień jeszcze chroni resztę ciepła.
W głębie kwartałów, spotykają się starożytni fabryczni budynki, które stoją w oczekiwaniu następnego dnia, kiedy rankiem przyjdą pracowniki i uruchomią wszystkie mechanizmy, i znów będzie słychać melodię obrabiarek.
Tutaj obraz pełen ciepłych, bronzowych odcieni architektury i historii, pełen labiryntów starych ulic i uśmiechów przechodniów.
Dalej idziemy ulicą Piotrkowską. Tutaj moja ulubiona księgarnia. Pamiętam jak kupiłam swoją pierwszą książkę w języku polskim. Pamiętam wszystko : architekturę zdań, zapach kawy i ciastek. Jeśli pójść w górę, wyjdziemy praktycznie do centrum miasta. Zwróćcie uwagę jak łatwo i swobodnie współczesność przyzwyczaja z historią. Na ścianie jednego z budynków namalowano niezwykły mural-ptak, wszystkie elementy którego – części samochodów.
Bronzowe odcienie zmieniają na zielony, żółty kolory. Świecie słońce. Przyjemnie spacerować miastem. Tuż przed nami widzimy ogłoszenie atelie “Potrzebujemy krawca”. Być może to ja? Być może oni mnie szukają?
Za atelie znajdziecie piękny terakotowy budynek- Wyższa Szkoła Sztuki i Projektowania. Jak dzisiaj pamiętam swój pierwszy krok, jak otworzyłam drzwi do tej szkoły, jakby do innego świata. Gdzieś słychać akademiczne śpiewanie i można zobaczyć nową teatralne przedstawienie.
Niedaleko od szkoły znajdziecie muzeum Fabryki, który bez wątpienia radzą odwiedzić wszystkie czasopisma, jeśli przyjechaliście do miasta Łódź.
Ale jeśli państwo, jak i ja stracili siłę po długim spacerze miastem, radzę odpocząć w bliższym parku albo kawiarnie, gdzie sto procent znajdziecie nowych przyjaciół i usłyszycie różni języki, i nie tylko polski.
Dokładnie takim dla mnie jest Łódź, takim jego zapamiętam. Miastem, gdzie historia sąsiaduje z współczesnością. Miastem, które nie otwiera się od pierwszego razu. Należy go czytać, badać, poznawać przez odpowiedzi miejscowych. I tylko wtedy, zrozumiecie, że stworzyli coś wyjątkowe, bliskie do waszego serca-obraz wspomnień, dokąd zawsze będziecie wracać w myślach znów i znów.
Podróżujcie! Twórzcie obrazy swoich wspomnień!